sobota, 20 lipca 2013

Pełnia.

Miejsce zupełnie nieromantyczne i nawet niepiękne: wylot Mostu Trzebnickiego, tuż przy stacji benzynowej, obok wysokich wieżowców. Hałas przejeżdżających samochodów i tramwajów,wybujałe dziko zarośla. 
 Ale to, co światło zachodzącego słońca potrafi zrobić, mając do dyspozycji niczym nie przysłonięty kawał nieba, jest zdumiewające!
 Gdy tak stałam zapatrzona, oparta o barierkę, ktoś z równie urzeczonych przechodniów wypowiedział słowo "pełnia". Ogarniało mnie uczucie, że cztery piąte mojego świata zostało anulowane, a w to miejsce wpłynęło urzekające piękno.
  Piękno jest z natury ekspansywne...









   










  Zauważcie fantazyjną pętelkę na szczycie młodego klonu. To dowód ekspansji powoju...

niedziela, 14 lipca 2013

       Poziomkowa pogoda.
 Niedzielna wycieczka nad Odrę na drugi koniec Wrocławia, do miejscowości o pięknej nazwie Nowy Dom, skończyła się workiem poziomek. Niewyobrażalna ilość dojrzałych, wygrzanych słońcem, ukrytych w trawach wcale nie takich znowu małych poziomek. 
 Gdy zacznie się zbierać, trudno się zatrzymać, bo zbieranie poziomek to urokliwe, wręcz magiczne zajęcie. W drodze powrotnej poziomkowy zapach wypełnił cały samochód. Teraz robi się z nich konfitura. Będzie w zimie cudowne wspomnienie poziomkowej lipcowej łąki...

 















           








 Znaleźliście dorodną mszycę na jednym ze zdjęć?