Niedzielna wycieczka nad Odrę na drugi koniec Wrocławia, do miejscowości o pięknej nazwie Nowy Dom, skończyła się workiem poziomek. Niewyobrażalna ilość dojrzałych, wygrzanych słońcem, ukrytych w trawach wcale nie takich znowu małych poziomek.
Gdy zacznie się zbierać, trudno się zatrzymać, bo zbieranie poziomek to urokliwe, wręcz magiczne zajęcie. W drodze powrotnej poziomkowy zapach wypełnił cały samochód. Teraz robi się z nich konfitura. Będzie w zimie cudowne wspomnienie poziomkowej lipcowej łąki...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz