Wrześniowy spacer
Zanim obróciłam się wraz z Ziemią o tyle, że las za rzeką zasłonił słońce, zrobiłam parę zdjęć.
-Idziemy zobaczyć, co jest za rogiem?
-Idziemy!
Raz, dwa, raz, dwa. Lewa, prawa...
Podwórzowe pielesze.
Ale skończyła mi się bateria w aparacie, dlatego nie ma zdjęcia, na którym ostatnie promienie słoneczne mówią "Do zobaczenia".
W czasie zwanym nocą obrócę się z Ziemią, aby słońce jutro rozświetliło kolejne "dzisiaj" aż do białego dnia.