Może nie wszyscy wiedzą, ale wczoraj o północy we Wrocławiu była mgła. A przy tym ciepło. Idealna pogoda i światło do zdjęć z pogranicza baśni i malarstwa.
Sprzęt może niedoskonały, ale sam pomysł, żeby na parę godzin nad każdym miejscem na Ziemi zapadały ciemności - doskonały.
To wielkie pole do popisu dla ludzi, którzy instalując rozmaite oświetlenie (byle nie po oczach!...), dają dowód, że zawsze dążą do rozjaśniania mroku.
Nic, tylko patrzeć i upajać się pięknem nocy miasta nad rzeką.
Sprzęt może niedoskonały, ale sam pomysł, żeby na parę godzin nad każdym miejscem na Ziemi zapadały ciemności - doskonały.
To wielkie pole do popisu dla ludzi, którzy instalując rozmaite oświetlenie (byle nie po oczach!...), dają dowód, że zawsze dążą do rozjaśniania mroku.
Nic, tylko patrzeć i upajać się pięknem nocy miasta nad rzeką.
Tak, nastroje czasem złote, a czasem upiorne. W ciemności wszystko pokazuje duszę. Dlatego jeszcze raz powtórzę: swojej depresji trzeba się trzymać, jak pijany płota...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz